Dziś pierwszy przepis z serii "co da się zrobić z puree dyniowym". Na pierwszy ogień muffinki z dodatkiem dyni. Szybkie, pachnące cynamonem i pomarańczami z dodatkiem rodzynek i płatków migdałowych. Mmmm, zapachniało świętami. Co Wy na to?
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 jajka
- 1,5 szklanki puree z dyni
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 1 szklanka mleka
- 2 łyżki skórki pomarańczowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta imbiru
- szczypta gałki muszkatołowej
- 3 łyżki rodzynek
- 3 łyżki płatków migdałowych
Wykonanie:
Jaja ubijamy z cukrem, dodajemy olej, puree z dyni i mleko. Sypkie produkty mieszkamy ze sobą w osobnej misce i dodajemy do mokrej masy. Delikatnie mieszamy. Wykładamy na blachę do muffinek wyłożoną uprzednio papilotkami. Z ciasta powstanie ok 18 muffinek. Pieczemy ok. 30 min w temperaturze 180 st. C.
Smacznego!
Jejku, jaki fajny przepis! Uwielbiam takie świąteczne przysmaki!
OdpowiedzUsuńAndzia, weź mi podpowiedz co robisz, żeby muffiny rosły w górę, a nie tylko w szerz? bo moje muffiny wcale nie wyglądają jak muffiny, tylko jak jakieś marne placki...
OdpowiedzUsuńZważywszy, że formę na muffiny mam od dwóch dni, to można śmiało stwierdzić, że w tej kwestii jestem raczej laikiem ;) moje wyrośnięte też za bardzo nie były, ale to dlatego, że za wcześnie wyciągnęłam pierwszą partię z pieca bo F. płakał, ale teoretyzując, sądzę, że to może być kwestia:
OdpowiedzUsuńa) ilości ciasta nalanego do foremki: napełniasz je do poziomu 3/4?
b) ilości proszku do pieczenia/sody w przepisie
c) długości pieczenia: nie wyciągasz zbyt wcześnie z piekarnika? Bo wtedy mogą opaść
d) złego przepisu ;)